Dzieciaki na rurkę! – trochę o zajęciach pole kids.
Dzieci na pole dance – tak czy nie?
Pole Kids – nauka poprzez zabawę
Moja odpowiedź to oczywiście… Tak! Pole dance, czyli trzymając się terminologii Pole Kids to idealna alternatywa dla dzieci, które dobrze czują się w akrobatyce, tańcu i chcą spróbować czegoś zupełnie nowego. W Polsce nadal jest to dość „niszowa” dyscyplina dla dzieci, ale ich osiągnięcia na zawodach krajowych i światowych świadczą tylko o jednym – warto w nie inwestować!
Obserwując dzieci na zajęciach, które sama prowadzę widzę, że one chcą się uczyć. Przychodzą na zajęcia z bardzo różnych powodów – niektóre chcą „być takie, jak mama”, inne idą po prostu na kolejne zajęcia dodatkowe, a jeszcze inne znają tę dyscyplinę i chcą trenować. Nie da się namówić na ten sport dziecka, które ewidentnie nie chce chodzić na takie zajęcia. Takie dzieci szybko się nudzą, a po czasie także wykruszają. Jest to także „utrudnienie” dla instruktora, ale o tym więcej w dalszej części.
Dlaczego TAK?
Żyjemy w takich czasach, a nie innych i wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób czas wolny spędzają dzieci. Oglądanie telewizji już dawno odeszło do lamusa. Teraz czas spędzają przy urządzeniach mobilnych – telefony i tablety, a co za tym idzie dostęp do nieograniczonej ilości treści. Oczywiście, nie możemy generalizować, ale wiele dzieci właśnie tak spędza czas. Osobami, które powinny zadbać o prawidłowy rozwój dziecka są rodzice. A pole kids jest bardzo fajną i nietypową formą aktywności dla dzieci. Co więcej – daje im bardzo duże możliwości rozwoju w wielu kierunkach. Dzieciaki szybciej się rozciągają, nabierają siły oraz regenerują. Z jednej strony czasem „nie mają hamulców” i chcą na pierwszych zajęciach wisieć do góry nogami, a z drugiej strony, jak boli mały palec u stopy to nie mogą robić nic.
Co więcej – swoją paletą możliwości pole kids może przerodzić się najpierw w pasję dziecka, a z czasem także plan na dalsze życie. Trudno mówić o tym, że 10-latka na pewno będzie trenować do końca życia i powiąże z tym swoje życie zawodowe. Niemniej jednak, ma takie możliwości.
Ale żeby dziecko na takie zajęcia?! Kto to widział…
Całkowicie jestem w stanie zrozumieć rodziców, którzy obawiają się opinii innych ludzi, a często nawet najbliższych. Niestety, niektóre pokolenia nadal wiążą rurkę tylko z jednym, co wydaje mi się jeszcze straszniejsze, jeśli ktoś myśli tak o dzieciach. Jednak nie będziemy tu długo zatrzymywać się na tym, co kto ma w głowie. Ważniejsze jest to, co my mamy w głowie. Jeśli nasze dziecko chce się rozwijać, to czemu mamy je blokować kierowani strachem przed opinią innych?
Dzieci na zajęciach pole dance nie trenują tak samo, jak osoby dorosłe. Wykonują większość tych samych figur, ALE:
- Nie łączą ich w sensualne choreografie.
- Intymne części ciała pozostają w pełni zakryte (z resztą tak samo powinno być u osób dorosłych).
- Nie mogą być ocenione w kontekście seksualnym – KONIEC DYSKUSJI.
Jak uczy się dzieci?
Ten temat miałam poruszyć jeszcze dzisiaj, ale zdecydowałam się zostawić go na następny post, w którym ogólnie omówię pracę instruktora pole dance. Powiem tyle – dzieci uczy się zupełnie inaczej i zdecydowanie warto posiadać do tego odpowiednie kompetencje 😊 Więcej w następnym poście – warto czekać!
W co ubrać dziecko na zajęcia pole kids?
To pytanie tak naprawdę bardzo często pojawia się, kiedy rodzice przyprowadzają swoje pociechy na zajęcia. I to bardzo dobrze, bo dzięki temu możemy im dokładnie wytłumaczyć, jaki strój byłby najlepszy dla dziecka.
Tu znajdziecie nasze propozycje topów i spodenki dla dziewczynek.
Na pierwszych zajęciach dzieciaki bardzo często przychodzą w legginsach i ewentualnie z krótkimi spodenkami na zmianę (rodzice najczęściej nie chcą, żeby dzieci się przeziębiły😊). I to jest bardzo dobra praktyka, bo jak wiemy dłuższe ubranie jest nawet wskazane na rozgrzewkę. Na dalsza część bardziej praktyczne są jednak spodenki. Na górze najczęściej mamy koszulkę z krótkim rękawem, która też dobrze sprawdza się podczas pierwszego etapu nauki. Z czasem dzieci również powinny zmienić strój na bardziej odkryty, co po prostu ułatwi im przyczepność.
Szybki przykład – w mojej grupie zaczęłyśmy drugi etap poziomu podstawowego i na ostatnich zajęciach dzieci uczyły się teddybeara. Szło im bardzo dobrze, ale coś zdecydowanie im przeszkadzało – zbyt długa koszulka. Zaczynają się figury, gdzie odkryta pacha czy bok są po prostu bardzo dużym ułatwieniem.
Co zrobić? Dziecko można wyposażyć w najzwyklejsze przylegające spodenki oraz top. Jeśli jednak propozycje sklepowe nie spełniają wymagań Twoich oraz dziecka, to warto pomyśleć o czymś, co jest po prostu stworzone dla dzieci rurkujących.
W Pole Addict znajdziecie kilka propozycji kompletów, szortów i topików, z których wszystkie mają mocno zabudowane spodenki oraz szorty z dłuższymi nogawkami. Podobnie jest z topem, który może mieć jednak bardziej lub mniej zakryte plecy. Co jest jeszcze fajne – jeśli jesteś też pole mamą, to możecie dobrać sobie takie same komplety 😊